Wiersze z profilu Wszyscy Działkowcy to jedna rodzina

admin1

Jeśli domyślasz się jak bezcenne
jest życie to wiesz, że każda jego
sekunda jest wiecznością chwili
Im dłużej o coś walczysz, tym bardziej
staje się to dla Ciebie cenne.
Najkrótsze momenty naszego szczęścia
z czasem nabierają bezcennych wartości.
Szczęście kobiety jest czymś
najbardziej ludzkim: jest miłością!
Cały świat może Cię kochać, ale ta miłość
nie uczyni Cię szczęśliwym. Szczęście da
Ci miłość wychodząca z Twego wnętrza.
Kwiat szczęścia najpiękniej rozkwita,
gdy opromienia go światło miłości.
[ Aldona Różanek ]

admin1

Cyprian Kamil Norwid

Cóż, że pieniądze, blichtr i sława
zaglądać będą w okna domu,
serce popiołem obłożone
zapłacze smutkiem po kryjomu.

Domy przeminą i ustroje,
szafy i stoły kornik stoczy,
wyciągnij rękę do człowieka
spójrz w jego serce, spójrz mu w oczy.

Wszystko przepłynie jak mórz fale,
ocean życia je kołysze,
to co ty dałeś, wróci kiedyś,
miłością, dobrem, złem lub ciszą.

Dwie tylko rzeczy nie przeminą-
dobroć i wiersze sercem tkane,
być może chodzą po szkle boso,
lecz pamięć o nich pozostanie.

Od spraw nieważnych, mysich, głupich
odwiedź nas jednak w wierszach Panie,
jak pamięć ma pozostać jakaś,
niech dobra pamięć pozostanie.

autor

fasti

admin1

A JEDNAK ŻAL

TY SIĘ WRZEŚNIU ZE MNĄ ROZPŁACZ.
JUŻ CI LISTKI WE MGŁACH DRŻĄ,
CHOĆ RANKAMI W SZCZERYCH POLACH
SŁONECZNIKÓW PŁONIE RZĄD.

NIĆ W PRZEDSIONKACH TWOICH PRZĘDZIE
PAJĘCZYCA W DŁUGĄ NOC.
WIATR JUŻ TRĄBKI NA JESIENNE
ZMIENIŁ, RŻYSKIEM BĘDZIE DĄŁ.

I TY WRZEŚNIEM. MGŁĄ, ŻURAWIEM,
KLONEM W ZŁOCIE JESTEŚ MI.
KIEDY JESIEŃ LATO SKRADNIE,
TY PATRZ LETNIO. NIECH SCHNĄ ŁZY.

AUTOR

STELLA-JAGODA

admin1

* OŁTARZE *

W ogromnej świątyni dwa ołtarze stały,
jeden łuną płonie, zda się być wspaniały,
na drugim łez kilka chybocze płomieniem,
niby grzech okryty zasłony sumieniem.

Pierwszy barwne wota niby płaszcz skrywają,
ścielą się u stóp, kaskadą spływają,
drugi w zgrzebne szaty przystrojony trwa,
polne kwiaty tuli, liczy schyłki dnia.

Na pierwszym konsumpcja, uśmiecha złośliwie,
dumnie pierś wypina, rozgląda wzgardliwie.
zachłanności gestem przyzywa ku sobie:
uznaj we mnie bóstwo, ja odpłacę tobie.

A miłość cierpliwa na drugim, w skromności,
serca obolałe leczy z samotności,
nie wymaga darów ani kadzidełek,
płacze gdy Ty płaczesz i jak Ty się śmieje.

W ogromnej świątyni co się życiem zowie,
każde z nas przyklęka życząc czegoś sobie,
czy to przed miłością zapłonie ogarek,
czy tez przed fortuną wstawimy świec parę.

autor

smutne oczy

admin1

Węgierkowy stan

Jestem w krainie naszych snów
a deszcz tak pada jak padał,
zmień coś proszę na miły Bóg
bo mi już tęskno do lata.

Wrastam życiem jak tego chcę
mając parasol pod ręką,
łapię w locie prawdę i sens,
i czasem nie jest mi lekko.

Lecz najgorsze jest chyba to,
że jesień depcze po piętach,
czuć jej oddech i widać cień
zawsze w najgorszych momentach.

W skrzydłach nie chcę szarych dni,
szarość zostawmy na potem,
niech się śmieją nasze sny
z tego, co było kłopotem.

Węgierkowy trzyma mnie stan,
weź mnie koniecznie i skosztuj,
wnet się rozejdzie słodki smak
życia, gdy było na słońcu.

autor

Maria Sikorska

admin1

Fraszka wyborcza

Puka Donald do bramy.
Święty Piotr mu otwiera

- Co za miłe spotkanie.
Witam, witam premiera.
Dzisiaj mam dobry humor
możesz sam sobie wybrać
czy chcesz niebo
czy piekło?
Wolisz rogi
czy skrzydła?

Oprowadza Donalda
po niebieskich polanach
gdzie są wszyscy skupieni
na modlitwach do Pana
klęczy cały lud boży
zakonnice, kapłani...

Potem wysłał go na dół
do piekielnych otchłani
no a tam pod palmami
rozłożone kozety
tłuste stoły, muzyka
i przepiękne kobiety...

Wraca Donald do Piotra,
tak go wizja urzekła,
że powiada
- Wybrałem!
Ja chcę Piotrze do piekła.

- Wedle twego życzenia.

Jadą.
Już są na dole
a tam diabły gotują
kogoś w gorącej smole…

- To jest jakieś oszustwo!
krzyczy Donald w panice.

- Coś wprzód widział to były
wyborcze obietnice.

autor

anna

admin1

Dobra zmiana

Jestem za taką,
dobrą zmianą,
która mi będzie ,
dobrze znaną.

Inne nie wchodzą,
wcale w grę,
bo są z zasady,
zawsze złe.

Takie o zmianach,
mam mniemanie,
oraz rzecz jasna,
własne zdanie.

Jeśli ktoś zechce,
coś narzucić,
to muszę drania,
ciut zasmucić.

Bo nie pozwolę,
robić zmiany,
w których ja jestem,
omijany.

W których ja jestem,
odtrącony,
i głosu dawać,
pozbawiony.

Dlatego wiedz,
co prawem rządzisz,
że kiedyś sam pod prawo,
zbłądzisz.

Ono rachunki swe,
wyłoży,
nawet nie zdążysz,
sławy spożyć.

Strawi z odrazą,
i wypluje,
tak kończą zawsze,
zwykłe szuje.

autor

Grand

Napisany: 2017-09-19

admin1

Wrzesień...

Odeszły już burze
letnich wiatrów łkania,
a przez polskie drogi
idzie wrzesień złoty
i wrzosy do sukien przypina
i niwie się kłania
i zrzuca kasztany pod płoty.

Spoza głębi lasu
płyną ciche tony
a wrzesień złotawy
dojrzewa jak wino
i grzybów wśród runa nie skąpi
i złoci korony
i zdobi wszechlas jarzębiną....

Na niebie wrześniowym
świt roztacza zorze
a rzeka już senniej
toczy się w korycie
i wiatry (wrześniowo-jesienne)
przycichły w pokorze
i szepczą już tylko o świcie...
/net/

admin1

" Krzewuszka "

Kwitnie dwa razy do roku
w wielu odmianach
radząc sobie nawet w cieniu
o różowych dzwonkach.

Nić babiego lata wije
zanim zgubi liście na zimę
otulając rozkochane
serca na jesienną melodię.

Działkowców dotykiem
z letnich spotkań
piękno oblepione kwieciem
ze skrywanych marzeń.

Kiedy dolewa do kielicha
zapachem codzienności
tęsknoty blasku słońca
wajgelia z Japonii, Chin i Mandżurii.

Aleksandra Baltissen

admin1

Wrzesień...

Odeszły już burze
letnich wiatrów łkania,
a przez polskie drogi
idzie wrzesień złoty
i wrzosy do sukien przypina
i niwie się kłania
i zrzuca kasztany pod płoty.

Spoza głębi lasu
płyną ciche tony
a wrzesień złotawy
dojrzewa jak wino
i grzybów wśród runa nie skąpi
i złoci korony
i zdobi wszechlas jarzębiną....

Na niebie wrześniowym
świt roztacza zorze
a rzeka już senniej
toczy się w korycie
i wiatry (wrześniowo-jesienne)
przycichły w pokorze
i szepczą już tylko o świcie...................
/net/

admin1

OGRÓD WSPOMNIEŃ

IDĘ WŚRÓD DRZEW KU WIELKIEJ WODZIE
GDZIE SIĘ ZATAPIA SŁOŃCA PŁOMIEŃ
BY W DZIWNYM ZNALEŹĆ SIĘ OGRODZIE
TAM ROSNĄ CUDNE KWIATY WSPOMNIEŃ

WZROK PO DZIECIŃSTWA BŁĄDZI KWIATACH
I WYWOŁUJE DROGIE ZJAWY
OJCA I MATKI Z TAMTEGO ŚWIATA
I DOM RODZINNY W SERCU WARSZAWY

ZA PŁOTEM CIĄGNĄ SIĘ PARCELE
Z NICH ZAPACHNIAŁY MI NARCYZY
KTÓRE ZBUDZIŁY UCZUĆ WIELE
PŁYNĄC Z PODMUCHEM LEKKIEJ BRYZY

TU NIEZABUDKI -KWIATY WIERNE
SUBTELNĄ BARWĄ WZROK MI PIESZCZĄ
A WŚRÓD NICH -OCZY FILUTERNE
MOJEGO JANKA SIĘ NIEBIESZCZĄ

ZEBRAŁAM WSPOMNIEŃ USCHŁE KWIECIE
I ŻAL SIĘ JAKIŚ CZAI SKRYCIE
ŻE WSZYSTKO MIJA NA TYM ŚWIECIE
JAK MIJA MŁODOŚĆ, MIŁOŚĆ, ŻYCIE...

AUTOR

BAMAL

NAPISANY: 2017-09-22

admin1

MIRIAM MIRIAM
czy można
zaprzyjaźnić się z lękiem
co wymusza
na martwych przedmiotach
totalny reżim porządku
i rujnuje
rzucany od chcenia uśmiech
w stronę lustra?

ten
co nie widzi lustra,
nie śpi nawet
kiedy ty obierasz swoje modlitwy
i baranie mięso pod poszewką snu.

zanim odpowiesz
siedzisz porażony –
za oknem siermiężny, szary papier z chmur.
i złośliwie nieruchoma skuwka słońca:
sączy atrament,
który chce się wydostać
jak mleko z mniszka lekarskiego
wprost
na twój brak odpowiedzi,
na przedpola łóżka.

a gdyby tak
– myślisz –
chciała coś napisać
i zaczęła tańczyć ze swym atramentem

to
czy zapomnę swojego imienia
i absolutnie wszystko co moje
odejdzie

bez lęku?

admin1

/ks.J. Tischner/

Obiecanki cacanki

Będę mądry obiecuje
lecz w zeszycie przyniósł dwóje
nie chce plotek obiecuje
znowu wujka obgaduje
być rozsądnym obiecuje
łyka lody i choruje
ciocie kochać obiecuje
znów jej jęzor pokazuje
być porządnym obiecuje
lecz skarpetek nie ceruje
jeść najpiękniej obiecuje
krem z talerza wylizuje
być na piątkę obiecuje
lecz z piątego pietra pluje
być aniołem obiecuje
wszedł na stołek i wariuje,
będę grzeczny obiecuje
lecz mamusi swej pyskuje
będę wdzięczny obiecuje
lecz dziadkowi życie truje
kochać ludzi obiecuje
koleżance nie daruje
piękne drzewa deklamuje
lecz gałęzią wymachuje
reperować obiecuje
czego dotknie to popsuje
być dentystą obiecuje
zęby lalkom wyłamuje.

ks. Jan Twardowski

─═◊═─

admin1

odwaga i uśmiechem
zaczynaj dzień co rano
Kochaj i tak postępuj
by Ciebie kochano.....
I zamiast lat przybywać
niech Ci ubywa z wiekiem
I zawsze dla Człowieka
bądź po prostu Człowiekiem...

Jestem znowu z Tobą drogi przyjacielu.
Noc szybko minęła, snu było niewiele.
Kawka już wypita, komputer też „chodzi” niech dobry humorek dzionek Tobie osłodzi.
Dnia miłego życzę, serdecznie pozdrawiam i dobry humorek na cały dzionek zostawiam.

இڿڰۣ .POZDRAWIAM`

admin1

CHWILA WSPOMNIEŃ

WYCINEK Z REFLEKSJI PO VIII ZJEŹDZIE SZKOŁY. Z DEDYKACJĄ DLA KOLEŻANEK I KOLEGÓW - UCZESTNIKÓW ZJAZDU.

ROZSYPAŁY SIĘ SZKOLNE WSPOMNIENIA,
JAK KASZTANY PO WRZEŚNIOWYM PARKU.
ZBIERAM W DŁONIE, TULĄC JE W SPOJRZENIACH.
ONE SZEPCZĄ: „ODGRZEJ I PRZEKARTKUJ”.

I ZAPEŁNIA SIĘ SZKOLNY KORYTARZ.
Z NAPRZECIWKA PODCHODZI DZIEWCZYNA.
FILUTERNE SPOJRZENIE JEJ CHWYTAM.
WYOBRAŹNIA CHCE OBRAZ ZATRZYMAĆ.

JAKŻE WIELE ZMIENIŁO SIĘ WOKÓŁ,
TWARZE RÓWNIEŻ BARDZIEJ ZAMYŚLONE.
WIDZĘ WIĘCEJ, SIEDZĄC NIECO Z BOKU,
ATMOSFERĘ SPRZED LAT CHĘTNIE CHŁONĘ.

CHOĆ NIE WSZYSCY PRZYSZLI NA SPOTKANIE,
LECZ Z PAMIĘCI CZAS ICH NIE WYMAŻE.
JESZCZE CHWILA, KTOŚ MARZENIA DAJE,
I ROZNOSI W PEŁNEJ WSPOMNIEŃ CZARZE.

WSZYSTKO MILKNIE, SEN JUŻ MUSI WYBRZMIEĆ.
UŚCISK DŁONI, CIEPŁE PRZYTULENIE,
I RUSZAMY W ŻYCIE WARTKIM RYTMEM.
WYCZUWAMY JEDNAK SERCA DRŻENIE.

AUTOR

MARIUSZG