Forum

Janusz

Mam taką uwage- do przemyślenia do naszego Administratora Forum, naszych moderatorów, jak i samych Forowiczów pokażmy tragedie zalanych ogrodów,tych ludzi, dorobku nieraz całego życia. Warto się również zastanowic w jaki sposób im pomóc. Proszę mnie zrozumieć,nie chcę ugrać cokolwiek na tej tragedii. Wczoraj rozmawiałem z działkowcami z Raciborza ,zostały zalane ogrody.Może założyć konto,kazda inna forma pomocy bę dzi na pewno mile widzana. Pozdrawiam, trzymajcie. Post ten piszę jako działacz naszego Związku.

admin1

Janusz forum nie posiada takich możliwości, ogrody też nie posiadają, to misi zrobić PZD. trzeba mieć osobowość prawną. Forum może apelować o pomoc i nic więcej. Znam te ogrody Ula I i Ulga II są najbardziej zagrożone sa na między wałach Odry
Pozdrawiam Antoni

Janusz

ANTONI jutro z Tobą podyskutuje. CZEŚĆ.

PZDKROZRODIJA

Jestem przeciwny tej inicjatywie.
Każdy może ubezpieczyć. Wielu pisze że firmy nie ubezpieczają. Ubezpieczają, tylko za odpowiednią cenę.
Ja nie mam takiego problemu. Każdą ilość wody przyjmę, bylem miał zbiorniki.
Czy ktoś myśli o działkach gdzie użytkownicy cały rok dowożą wodę?
Czy myślą o tych którzy po takich jak ostatni opadach muszą czekać tydzień lub dwa na wyschnięcie drogi polnej by dojechać samochodem?

O wszystko co nam ułatwi życie musimy sami zadbać.
Nikt nam nic za darmochę nie daje. Ja też nie mam zamiaru tego robić.

Janusz

"Miej serce,i patrz w serce' Pozdrawiam naszych kolegów, życzę Wam wytrwałości,w usuwaniu skutków powodzi.

Janusz

Nie podzielam opini Władka- moż jako jedyny.Władku nie kazdego stać na ubezpieczenie swojej altanki, czy działki,wielu działkowcow to emeryci,renciści, bezdomni. Czy ma sobie odjąć od ust? Majętni budują domy, ai tak ich nie ubezpieczają. Pamiętasz wypowiedz Cimoszewicz w 1978 roku.Ja tylko mam na myśli nagłośnienie tematu, a pomoc myślę dostaną z Związku.Również wiem, bo widziałem ogrody kompletnie zalane. Może to pikuś, do tych ludzi którym zalało cały majątek. Mój ogród na szczęście obstał, ale na pewno pomogę zalanym,i będę apelował aby im pomóc. Pozdrawiam Cię.

PZDKROZRODIJA

Nie mogę zrozumieć tego, że większość ubezpiecza się na życie, ale swojego niby majątku nie ubezpiecza. Po drugie, cóż to za majątek można zgromadzić na 25 czy na 35 m. kw. Wiele z tych majątków to sklecone byle jak budki. Ci co mają majątki na działkach to ich stać na ubezpieczenie.

beata

Dzięki Janusz za wsparcie,czasem słowa więcej znaczą niż czyny.Nasz ogród został zalany prawie w całości,na 61 działek ocalało 6.Właśnie dostałam telefon od sąsiadki,że woda opadła także można już wejść.Od 6 rano prezes z kilkoma działkowcami już pracują przy naszym domu działkowca,ja też się zbieram, strach pomyśleć jak to wszystko wygląda.W 2004 mieliśmy ostatnią tak dużą powódz, został usypany wał od strony Wisłoka, niestety woda była o wiele wyższa i nas zalało.To i tak nic z ogromem tragedii ludzi,którzy w tej powodzi potracili domy,czasem dorobek całego życia.
To kilka fotek ogrodu.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

beata

Aj nie dodałam opisów do zdjęć,ale są opisane na fotosiku.

ewa karolak

WITAM
Same zdjecia mowia za siebie nie trzeba ich opisywac -strasznie mi przykro, takie nieszczescie !!!! tyle pracy na darmo moge sobie wyobrazic co czuja ci biedni ludzie , Sad

((
POZDRAWIAM WSZYSTKICH !!

Barbara Jagielska

nigdy czegoś tak potwornego nie widziałam na żywo ,ale mogę sobie wyobrazić ogrom takiej tragedii. Straszne.

Kazimierz

Każdemu trzeba współczuć w takich sytuacjach, ale w części podzielam zdanie PZDKROZRODIJA. Dlaczego?, bo w stosunku do rzeczywistej tragicznej sytuacji powodzian, straty działkowców są proporcjoalnie niewielkie. Oczywiście, jak na ogrody i działki, są dużymi stratami, ale nieporównywalnymi ze stratami jakie ponieśli/ponoszą rolnicy, mieszkańcy zalanych terenów, gdzie woda sięga niejednokrotnie dachów ich domów. Całe gospodarstwa wraz z terenami uprawnymi zostały zalane w stopniu, który nie daje żadnych widoków na zebranie plonów w tym roku, a przecież to jest ich jedyny środek do życia. Działka to nie jedyne źródło utrzymania. Mam nadzieję, że władze samorządowe i PZD nie zostawią działkowców samych - sobie. Nie należy potępiać takich, którzy chcą pomóc. To ich dobra i szlachetna postawa. Ostrożny byłbym jednak w organizacji pomocy tu, na forum. Będąc jeszcze prezesem zarządu, zainicjowałem pomoc przy odnowieniu altanki, spalonej małżeństwu działkowców, będącym w trudnej sytuacji materialnej. Nie była to wielka kwota. Tyle, ile kosztowały materiały. Proszę sobie wyobrazić, że jak się okazało później, spalenia altanki dokonali ludzie, z którymi działkowiec "miał zadarte". Podobno wina w tym sporze była działkowca. Ile ja i zarząd otrzymał "pochwał" od działkowców, a nawet "podziękowania" od tego spalonego, że "gówno daliśmy a gadania dużo". Nie wszyscy traktują pomoc, jako dar serca. Traktują jako to, co im się należy. Question

Janusz

Kazimierzu, z uwagą przeczytałem Twoje zdanie, i po części się z nim zgadzam, ale takie mamy społeczeństwo( no może częśc) ale każdego szkoda,i tego co traci majątek, i tego co coś tam stracił.Należy się ogromne współczucie,szukania form pomocy. Jak oceni to osoba której tej pomocy się udzieli to też wiem. Pozdrawiam Cię.

beata

Przecież to logiczne,dlatego też i napisałam
-< To i tak nic z ogromem tragedii ludzi,którzy w tej powodzi potracili domy,czasem dorobek całego życia. >nikt z nas nawet nie próbuje porównywać zalanego ogrodu z tym co się stało w kilkudziesięciu miejscowościach z tysiącami ludzi, którzy muszą się borykać z niewyobrażalnymi wręcz skutkami powodzi.
Skutki powodzi widać dopiero gdy woda opadnie,i co zostawia po sobie,u nas z części ogrodu woda już spłynęła,wchodząc czuć smród i taki widok.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

U mnie na działce nie ma większych szkód,z altanki wczoraj usunęliśmy szlam,który osiadł,dzisiaj spróbuję spłukać trochę z roślin i idę pomagać sąsiadce starsza kobieta sama raczej nie da rady.
[link widoczny dla zalogowanych] moja altanka.

wioletta

Beato z bólem serca patrzy się na takie zniszczenia,z roślin niskich i warzyw nic już chyba raczej nie będzie.