Ogród Danuty i Andrzeja

stenia

Danusiu , ale one pięknie pozują do zdjęcia , zwłaszcza ten biały jest bardzo fotogeniczny ,,ja miałam podobny problem z kotami , jak były malutkie to było fajnie , ale potem to utrapienie z nimi , zaczęły się schadzki kotów , tez tak jak piszesz , wszędzie brudziły , ,,,ale trzeba przyznac , żadnych nornic , mysz nie było,,,

danutal

Śpieszę donieść, że zdążyliśmy jeszcze przed mrozami , rodzeństwo kotków wyłapać i ocalić przed wyginięciem. W czwartek wywieżliśmy dwa / bo tyle weszło do klatki / i wywieźliśmy do zaprzyjaźnionej , odległej od nas o 50 km, fermy drobiu. W piątek udało się wywieżć ostatniego. Ogromnie się cieszę, że rodzeństwo jest razem i jak na razie mieszka w 300 m hali, w której ma ciepło, brykać może do woli, bo na jej górze jest strych
i jedzenia ma pod dostatkiem. Nie wiadomo, co stałoby się z kociakami, gdyby zostały na działkach, jest już sporo śniegu a zapowiadają niedługo mrozy .

Wiesia5

Nic by im się nie stało. U mnie jest sporo kotów-także małych. Co roku martwiłam się jak przeżyją zimę takie maluchy,a one dawały radę. U mnie też robią szkody,-też próbowałam nie karmić-ale nic z tego. Serce mi się ściskało kiedy głodne przybiegały. Karmimy więc z mężem-poddaliśmy się Laughing

Maria19

Fajnie, że zadbałaś o zwierzątka Smile

Pozdrawiam Smile