Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
admin1
Administrator
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 18425
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 171 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 20:00, 27 Paź 2008 Temat postu: Kwiaty i pielęgnacja |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
admin1
Administrator
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 18425
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 171 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Czw 22:01, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cięte kwiaty są piękną ozdobą pomieszczeń. Ładnie dobrane i wyeksponowane ożywią i urozmaicą każde wnętrze. Niestety niedługo możemy się cieszyć ich urokiem. Tak bardzo kochają wolność, że zamknięte w domu szybko więdną. Można jednak sprytnymi zabiegami przedłużyć ich życie. Oto garść porad, co należy zrobić by dłużej cieszyły nasze oko.
Kwiaty cięte lepiej zniosą pobyt bez wody, jeśli włożysz ich łodygi do wydrążonego ziemniaka lub ogórka. Jest to świetna metoda transportu kwiatów. Dotyczy to przede wszystkim kwiatów własnoręcznie ścinanych. Nie polecam nikomu pchania kwiatów do ogórka w kwiaciarni. Jeśli jesteś posiadaczem ogrodu pamiętaj, że kwiaty ścinane wcześnie rano lub wieczorem lepiej poradzą sobie w wazonie. W czasie suszy podlej obficie roślinę i odczekaj koło 30 min przed zerwaniem kwiatów.
W domu po pierwsze wkładaj kwiaty zawsze do czystego wazonu, bez osadów i resztek roślin, gdyż przyspieszają one procesy gnilne łodyg.
Kwiatom lepiej służy woda odstana, lekko schłodzona, możesz także wodę przegotować przed napełnieniem wazonu.
Kwiaty ułóż równo, nie ściskając ich, w odpowiednio dużym wazonie.
Wodę wymieniaj codziennie. Możesz też przy tej czynności lekko podciąć łodygi.
Zanim ułożysz kwiaty w wazonie usuń wszystkie dolne liście, które znalazłyby się pod wodą, gdyż szybko zgniją. Różom usuń także kolce (jednak nie skrobiąc nożem, ale urywając je ręcznie).
Dobrze jest także podciąć dolne części łodyg, by usunąć wyschnięte tkanki. Czynność tę trzeba wykonywać pod wodą, by uniknąć zapowietrzenia się naczyń rośliny. Zaraz potem wstaw kwiaty do wazonu.
Łodygi można na chwilę włożyć do sproszkowanego węgla drzewnego. Jego aseptyczne właściwości spowolnią procesy gnilne.
Wodę można także wzbogacić, aby przedłużyć życie kwiatom. W kwiaciarniach są dostępne specjalne preparaty, można jednak także poprawić wodę dodając chlorku wapnia (1 g na litr) – podziała to na kwiaty odświeżająco.
Groszek pachnący, astry, irysy, narcyzy, petunie, lwie paszcze lubią słodką wodę. Można dodać do wazonu trochę cukru lub miodu.
Dodatek soli przedłuży nieco żywot np. róż. Szczególnie jeśli wcześniej zanurzymy końce łodyg we wrzątku na około dwie minuty lub przypalimy.
Kwiatom zawierającym sok mleczny (jak maki czy poisencje) można końce łodyg lekko przyciąć, a następnie zamoczyć we wrzątku lub przypiec (np. gorącym nożem). Ułatwi im to pobieranie wody, gdyż zapobiegnie krzepnięciu soku.
Zakwaszanie wody ogranicza nieco rozwój bakterii gnilnych. Można zatem dodać kilka kryształków kwasku cytrynowego lub pół aspiryny. Podobnie zadziała miedziana moneta lub mosiężna blaszka na dnie wazonu. Dlatego też kwiaty w metalowych naczyniach zwykle trzymają się nieco dłużej.
Pamiętaj, że cięte kwiaty nie lubią ciepła. Staraj się trzymać je we w miarę chłodnym pomieszczeniu (a co najmniej w cieniu). Trzymaj je w miejscach, w których nie ma przeciągów. Możesz także wynosić kwiaty na noc do chłodniejszych pomieszczeń. Pamiętaj jednak, że cięte kwiaty nie lubią przenoszenia z miejsca na miejsce.
Dobrym sposobem odświeżania kwiatów jest wrzucenie do wody kawałeczków rozdrobnionego lodu.
Narcyzów i tulipanów nie należy wkładać razem do wazonu, gdyż w swoim towarzystwie szybko więdną.
Podobnie nie należy do podwiędniętych kwiatów dokładać świeżych, a także stawiać wazonu w pobliżu pater z owocami, gdyż wydzielane gazy przyspieszają ich więdnięcie.
Kwiatom o grubych, bądź sztywnych łodygach (bez, chryzantema) można naciąć, lub zmiażdżyć koniec łodygi. Pomoże to im pobierać wodę, niestety także przyspieszy gnicie.
Kwiatów lewkonii nie pozbawiaj korzeni, w wazonie nalej tyle wody, by zielone części łodyg znajdowały się ponad nią.
Jeśli dostaniesz przywiędły już bukiet, przywróć kwiatom jędrność przed wstawieniem ich do wazonu, stosując jedną z poniższych metod:
Zrób kwiatom krótką kąpiel np w wannie – zanurz całe kwiaty układając je poziomo do napełnionej wanny i poczekaj aż odzyskają jędrność.
Możesz też owinąć kwiatostany miękkim papierem toaletowym, lub jednorazowym ręczniczkiem kuchennym i wstawić kwiaty do głębokiego naczynia tak, aby całe łodygi zanurzyły się w wodzie i wynieść je do chłodnego pomieszczenia. Woda w naczyniu powinna być trochę cieplejsza niż powietrze. Po około dwóch-trzech godzinach zmięte łodygi powinny się wyprostować. Wtedy przełóż kwiaty do wazonu z letnią wodą.
Jeśli chcesz odświeżyć np. bez, dalie, chryzantemy, fiołki alpejskie czy cyklameny; przytnij trochę dolną część pędów i wstaw kwiaty na chwilę do gorącej wody, następnie przełóż do wazonu z wodą o temperaturze pokojowej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez admin1 dnia Wto 19:17, 30 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Pią 12:31, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Witam!Może ktoś mi poradzi w temacie azalii doniczkowej?Dostałam ją 25 listopada,pięknie kwitnącą.Przeczytałam,że musi mieć wilgotną glebę i nie za ciepłą temperaturę otoczenia.Ale wiecie jak to w domu zawsze jest ok 22st.Wczoraj moja cudna azalia zrzuciła okropnie dużo listków i kwitnące kwiatki.Wydaje mi się,że ma za ciepło,ale nie mam miejsca na ok 12-15 st.Czy mogę jakoś ją ratować bo boję się,że nie dotrzyma wiosny kiedy będę mogła posadzić ją na działce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zenek
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 12:22, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ponieważ azalia pochodzi z chłodnych, wilgotnych lasów Dalekiego Wschodu, nie lubi zbyt wysokiej temperatury i suchego powietrza. W związku z tym powinna stać z dala od kaloryferów i innych zródeł ciepła. Najlepiej się czuje w temperaturze 12-15°C. W ciepłych miejscach krócej kwitnie i może zrzucić liście. Delikatne korzenie azalii, rozwijające się tuż pod powierzchnią ziemi, łatwo przesychają. Jeżeli podłoże w doniczce nie jest stale wilgotne, liście i kwiaty wkrótce zaczynają opadać. Do podlewania używamy miękkiej (najlepiej przegotowanej) wody o temperaturze pokojowej, gdyż twarda, zawierająca dużo wapnia, powoduje żółknięcie liści. Roślinę nawadniamy obficie, tak aby cała bryła korzeniowa była nasączona wodą. Jej nadmiar wylewamy z podstawki, żeby nie zgniły korzenie.
Jeżeli bryła korzeniowa rośliny wypełnia całą doniczkę, w kwietniu lub maju przekwitłą azalię możemy przesadzić. Doniczkę napełniamy specjalnym podłożem do uprawy azalii lub mieszanką lekkiej, piaszczystej ziemi ogrodowej z torfem wysokim. Odczyn gleby musi być kwaśny (pH 4,0-5,5). Roślinę przesadzamy do płytkiej i szerokiej doniczki (są to tzw. doniczki azaliowe), o numer większej od poprzedniej (oczywiście z otworem w dnie). Na jej spód kładziemy warstwę drenażu, który przysypujemy ziemią. Następnie umieszczamy nie naruszoną bryłę korzeniową na tej samej głębokości co poprzednio, ponieważ roślina posadzona głębiej będzie zle rosła.
Od końca kwietnia do połowy sierpnia co 3 tygodnie zasilamy azalię roztworem nawozów mineralnych o stężeniu 0,1%. Do tego celu używamy specjalnych mieszanek do azalii i różaneczników (mogą to być również te przeznaczone do roślin ogrodowych). Początkowo stosujemy nawozy zawierające dużo azotu, który pobudza pędy do wzrostu, a od początku lipca - mieszanki o większej zawartości fosforu i potasu. Oba te składniki korzystnie wpływają na przyszłe kwitnienie. Doskonałe efekty daje nawożenie azalii na przemian nawozami mineralnymi i organicznymi (np. roztworem gnojowicy).
W kwietniu skracamy najdłuższe pędy o 2-3 cm, zachowując kształt korony. Jeżeli co roku będziemy również usuwać najniżej położone gałązki, to po kilku latach otrzymamy formę pienną, podobną do bonsai. W okresie intensywnego wzrostu często uszczykujemy wierzchołki pędów, co przyczyni się do bujniejszego rozkrzewienia rośliny, a tym samym - obfitszego kwitnienia.
Azalię trzymamy w chłodnym i jasnym pomieszczeniu do końca maja, a gdy miną przymrozki, możemy ją zadołować w ogrodzie. Wybieramy miejsce osłonięte od wiatru, lekko ocienione i wilgotne. Wyrastające chwasty wyrywamy ostrożnie, żeby nie uszkodzić płytko rozrastających się korzeni. Roślinę dwa razy dziennie zraszamy, a w bardzo słoneczne dni dodatkowo cieniujemy. Do mieszkania wnosimy ją pod koniec września.
Przyniesioną z ogrodu azalię stawiamy w chłodnym, jasnym pomieszczeniu i regularnie ją podlewamy. Gdy pojawią się pąki kwiatowe, ustawiamy roślinę w cieplejszym miejscu, najlepiej w temperaturze 15°C. Tak pielęgnowana azalia powinna zimą okryć się kwiatami. Otoczona troskliwą opieką może zakwitać jeszcze przez kilka lat. Bardzo trudno natomiast samemu ją rozmnożyć. Ten skomplikowany zabieg lepiej zostawić specjalistom.
Aby podwyższyć wilgotność powietrza wokół rośliny, doniczkę z azalią możemy ustawić na podstawce z kamykami zanurzonymi do połowy w wodzie lub umieścić w dużej osłonce z wilgotnym mchem torfowcem albo torfem.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
admin1
Administrator
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 18425
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 171 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 12:26, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Choroby i szkodniki
liście opadają - roślina reaguje w ten sposób na wszelkie gwałtowne zmiany warunków uprawy: wilgotności, oświetlenia, temperatury.
brązowe plamy na liściach i pąkach kwiatowych, pokrywające się szarym nalotem - szara pleśń. porażone liście i pąki usuwamy, a roślinę opryskujemy jednym z następujących środków: Benlate, Topsin, Funaben lub Euparen.
na liściach pojawiają się czerwone albo jasnozielone mięsiste zgrubienia, pokrywające się pózniej białym nalotem - biała gruboszowatość liści. Chorą roślinę trzeba wyrzucić.
liście żółkną, a następnie brązowieją, niekiedy widać na nich pajęczynkę - przędziorki. Szkodniki te można zwalczać, kilkakrotnie opryskując azalię preparatem Nissorun 10 ec (0,1%) lub Talstar 10 ec (0,05%).
liście żółkną, stają się lepkie, wokół azalii latają małe białe owady - mączliki. Aby się ich pozbyć, często spłukujemy liście roślin pod prysznicem lub opryskujemy je preparatem Applaud (0,1%).
liście są zdeformowane, na wierzchołkach pędów widać kolonie mało ruchliwych owadów - mszyce. Zaatakowane pędy zmywamy silnym strumieniem wody. zabieg powtarzamy aż do skutku. Możemy też opryskać azalię Pirimorem.
Pozdrawiam Antoni
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez admin1 dnia Sob 12:28, 20 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Sob 22:40, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za wskazówki.Mam nadzieję,że moja azalia jednak odżyje.Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
admin1
Administrator
Dołączył: 26 Maj 2008
Posty: 18425
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 171 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 10:18, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Tak trzeba mieć nadzieję, z kwiatem trzeba współdziałać
Pozdrawiam Antoni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renia
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolszczyzna
|
Wysłany: Nie 17:48, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kochani, a słyszeliście o czymś takim, że z roślinkami należy rozmawiać? tzn. chwalić je, lekko muskać listki(nigdy kwiaty), przekonywać ,że są nam do życia niezbędne itp. ... ale NIGDY NIE WOLNO na nie KRZYCZEĆ. Mnie "pouczyła" w ten sposób mocno leciwa sąsiadka, u której rośliny rosną jak las tropikalny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jozef drogosz
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miroslawiec
|
Wysłany: Pon 13:43, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
każdy kwiat wymaga starannej opieki i przed kupieniem kwiatka należy zapoznać się z warunkami jej hodowli - polecam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jozef drogosz
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miroslawiec
|
Wysłany: Nie 13:25, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Antoni napisał: | Cięte kwiaty są piękną ozdobą pomieszczeń. Ładnie dobrane i wyeksponowane ożywią i urozmaicą każde wnętrze. Niestety niedługo możemy się cieszyć ich urokiem. Tak bardzo kochają wolność, że zamknięte w domu szybko więdną. Można jednak sprytnymi zabiegami przedłużyć ich życie. Oto garść porad, co należy zrobić by dłużej cieszyły nasze oko.
Kwiaty cięte lepiej zniosą pobyt bez wody, jeśli włożysz ich łodygi do wydrążonego ziemniaka lub ogórka. Jest to świetna metoda transportu kwiatów. Dotyczy to przede wszystkim kwiatów własnoręcznie ścinanych. Nie polecam nikomu pchania kwiatów do ogórka w kwiaciarni. Jeśli jesteś posiadaczem ogrodu pamiętaj, że kwiaty ścinane wcześnie rano lub wieczorem lepiej poradzą sobie w wazonie. W czasie suszy podlej obficie roślinę i odczekaj koło 30 min przed zerwaniem kwiatów.
W domu po pierwsze wkładaj kwiaty zawsze do czystego wazonu, bez osadów i resztek roślin, gdyż przyspieszają one procesy gnilne łodyg.
Kwiatom lepiej służy woda odstana, lekko schłodzona, możesz także wodę przegotować przed napełnieniem wazonu.
Kwiaty ułóż równo, nie ściskając ich, w odpowiednio dużym wazonie.
Wodę wymieniaj codziennie. Możesz też przy tej czynności lekko podciąć łodygi.
Zanim ułożysz kwiaty w wazonie usuń wszystkie dolne liście, które znalazłyby się pod wodą, gdyż szybko zgniją. Różom usuń także kolce (jednak nie skrobiąc nożem, ale urywając je ręcznie).
Dobrze jest także podciąć dolne części łodyg, by usunąć wyschnięte tkanki. Czynność tę trzeba wykonywać pod wodą, by uniknąć zapowietrzenia się naczyń rośliny. Zaraz potem wstaw kwiaty do wazonu.
Łodygi można na chwilę włożyć do sproszkowanego węgla drzewnego. Jego aseptyczne właściwości spowolnią procesy gnilne.
Wodę można także wzbogacić, aby przedłużyć życie kwiatom. W kwiaciarniach są dostępne specjalne preparaty, można jednak także poprawić wodę dodając chlorku wapnia (1 g na litr) – podziała to na kwiaty odświeżająco.
Groszek pachnący, astry, irysy, narcyzy, petunie, lwie paszcze lubią słodką wodę. Można dodać do wazonu trochę cukru lub miodu.
Dodatek soli przedłuży nieco żywot np. róż. Szczególnie jeśli wcześniej zanurzymy końce łodyg we wrzątku na około dwie minuty lub przypalimy.
Kwiatom zawierającym sok mleczny (jak maki czy poisencje) można końce łodyg lekko przyciąć, a następnie zamoczyć we wrzątku lub przypiec (np. gorącym nożem). Ułatwi im to pobieranie wody, gdyż zapobiegnie krzepnięciu soku.
Zakwaszanie wody ogranicza nieco rozwój bakterii gnilnych. Można zatem dodać kilka kryształków kwasku cytrynowego lub pół aspiryny. Podobnie zadziała miedziana moneta lub mosiężna blaszka na dnie wazonu. Dlatego też kwiaty w metalowych naczyniach zwykle trzymają się nieco dłużej.
Pamiętaj, że cięte kwiaty nie lubią ciepła. Staraj się trzymać je we w miarę chłodnym pomieszczeniu (a co najmniej w cieniu). Trzymaj je w miejscach, w których nie ma przeciągów. Możesz także wynosić kwiaty na noc do chłodniejszych pomieszczeń. Pamiętaj jednak, że cięte kwiaty nie lubią przenoszenia z miejsca na miejsce.
Dobrym sposobem odświeżania kwiatów jest wrzucenie do wody kawałeczków rozdrobnionego lodu.
Narcyzów i tulipanów nie należy wkładać razem do wazonu, gdyż w swoim towarzystwie szybko więdną.
Podobnie nie należy do podwiędniętych kwiatów dokładać świeżych, a także stawiać wazonu w pobliżu pater z owocami, gdyż wydzielane gazy przyspieszają ich więdnięcie.
Kwiatom o grubych, bądź sztywnych łodygach (bez, chryzantema) można naciąć, lub zmiażdżyć koniec łodygi. Pomoże to im pobierać wodę, niestety także przyspieszy gnicie.
Kwiatów lewkonii nie pozbawiaj korzeni, w wazonie nalej tyle wody, by zielone części łodyg znajdowały się ponad nią.
Jeśli dostaniesz przywiędły już bukiet, przywróć kwiatom jędrność przed wstawieniem ich do wazonu, stosując jedną z poniższych metod:
Zrób kwiatom krótką kąpiel np w wannie – zanurz całe kwiaty układając je poziomo do napełnionej wanny i poczekaj aż odzyskają jędrność.
Możesz też owinąć kwiatostany miękkim papierem toaletowym, lub jednorazowym ręczniczkiem kuchennym i wstawić kwiaty do głębokiego naczynia tak, aby całe łodygi zanurzyły się w wodzie i wynieść je do chłodnego pomieszczenia. Woda w naczyniu powinna być trochę cieplejsza niż powietrze. Po około dwóch-trzech godzinach zmięte łodygi powinny się wyprostować. Wtedy przełóż kwiaty do wazonu z letnią wodą.
Jeśli chcesz odświeżyć np. bez, dalie, chryzantemy, fiołki alpejskie czy cyklameny; przytnij trochę dolną część pędów i wstaw kwiaty na chwilę do gorącej wody, następnie przełóż do wazonu z wodą o temperaturze pokojowej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jozef drogosz
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miroslawiec
|
Wysłany: Nie 13:27, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
wszystkie instrukcje Pana Antoniego są słuszne ,popieram i pilecam ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renia
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolszczyzna
|
Wysłany: Nie 13:55, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Panie Józefie, my to doskonale wiemy, że NASZ Pan Antoni to skarbnica wiedzy o roślinkach wszelkiego autoramentu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Pon 15:25, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ja również słyszałam o szeptaniu do kwiatków,żeby lepiej rosły i były piękne.Moja teściowa stosuje jednak czasami metodę krzyku i straszenia kwiatka śmietnikiem.Mówi,że to również pomaga.Ja osobiście nie stosowałam żadnej z nich,więc nie wiem czy działają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
basiula
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Śro 19:17, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
W tym chyba coś jest...moja babcia śp, zawsze mi powtarzała, że nie wystarczy kwiatów podlewać, ale trzeba z nimi też rozmawiać. Zawsze miała piękne kwiaty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kasia
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorskie
|
Wysłany: Pon 10:44, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Basiula! Ja z moją azalią przeprowadziłam dużo rozmów,ale ona jest jakaś oporna.Od dłuższego czasu nie puściła ani jednego listka.Myślicie,ze powinnam ją już spisać na straty czy dalej czekać?Podlewam ja ,mówię do niej a ona nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|