Choroby iglaków

wioletta

Moje iglaki nie połamały się,w piątek korzystając z dobrej pogody robiłam obchód na działce.Krzewy i drzewa raczej nie przemarzły ale trzeba jeszcze poczekać.Najbardziej boję się o lagerstroemię słabo ją zabezpieczyłam mam kilka może któraś przetwała.

Wiesia5

lagerstroemię? a co to za jedno???

wioletta

to piękny krzew lub małe drzewo można przycinać,kwiaty białe różowe lub czerwone,najdłużej kwitnący krzew u mnie nie zakwitł.Ma go też Basia nie wiem czy u niej miał kwiaty.

wioletta

[link widoczny dla zalogowanych] tak powinien wyglądać

Wiesia5

No po prostu "szczena mi opadła" Shocked

Jest cudowny!Jestem ciekawa czy Basi kwitnie. Mieć tak pięknie kwitnące drzewko to marzenie.Mam nadzieję że zakwitnie Ci i pokażesz nam.

wioletta

Jak tylko pojawi się pierwszy kwiat na pewno pokażę.

Rózyczka

Wiesiu nie tylko Tobie opadła jest cudowny a czy wymaga jakiś specjalnych warunków by mógł tak pięknie rosnąc i kwitnąc Question

wioletta

Owszem wymaga niezbyt dobrze znosi nasze mrozy,ja swoje za mało okryłam to znaczy tylko dół wcześniejsze zimy były ciepłe i myślałam że ta też taka będzie.Poczekam do kwietnia może nie omarzły.

mariola3446 · Wysłany: Sob 17:08, 06 Mar 2010 Temat postu:

Wioletto długo masz u siebie ten krzew?ja kupiłam dopiero nasionka więc jestem ciekawa ile czasu muszę czekać na taki jak u Ciebie

wioletta · Wysłany: Sob 21:19, 06 Mar 2010 Temat postu:

Ja mam trzy lata,dostałam od znajomego który wyhodował je z nasion zakupionych na allegro.Basia Jagielska ma chyba starszy krzew ciekawa jestem czy u niej przezimował.Mariolu on dosyć szybko rośnie tylko kwitnąć nie chce u mojego znajomego był malutki i już miał kwiaty.

Krystyna Leszczyńska

NA POMOC UMIERAJĄCYM CYPRYSOM GROSZKOWYM

Od ubiegłego roku zmagam się z żółknącymi igiełkami cyprysów groszkowych, próbowałam postawić im diagnozę, jeżeli pomogło to na krótko.
Byłam na działce i widzę, że problem w tym roku taki sam albo większy.
Dla mnie duża strata, bo są w taki miejscu gdzie stanowią ścianę przy głównej alei spacerowej działkowiczów, stanowią dla mnie rodzaj parawanu.
Szukam mądrych rad i wskazówek co zastosować żeby je uratować.

Wkleję zdjęcia do oceny i proszę o pomoc

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

admin1

Krystyno post został przekazany pani profesor do rozpoznania choroby i udzielenia pomocy

Rózyczka

W mojej książce diagnoza jest tragiczna mam tylko nadzieję że to nie to Crying or Very sad

FYTOFTOROZA-najpierw więdną pojedyncze wierzchołki pędów i brązowieją ,potem cała roślina
zwalczanie-rośliny wykopac i zniszczyc,dół wystawic na mróz przez zimę,nowo sadzone rośliny muszą byc odporne
Crying or Very sad

może Antoni będzie miał lepszą diagnozę

Krystyna Leszczyńska

Różyczko

Ja podobną diagnozę postawiłam w tamtym roku, zastosowałam oprysk zalecony w sklepie ogrodniczym, nie pamiętam dzisiaj nazwy.
Wydawało mi się, że roślina się odbudowała choć nie do końca.
A teraz na wiosnę widzę, że objawy wręcz się nasiliły, a cyprys ten jest dla nas ważnym elementem na działce.
Jak się okaże, że będzie roznosicielem brzydkiego choróbska, to po prostu z nim się rozprawimy.
Piłę spalinową włączymy i świństwa wygonimy.
Choć troszkę z żalem o tym piszę bo on ma około 20 lat i około 4 metrów wysokości

Laughing

Krystyna Leszczyńska

ANTONI

Dzięki za zainteresowanie, wiadomość na pw przeczytałam, na zadane pytania odpowiedziałam.
Będę czekała na diagnozę, oby pomyślna dla mnie była.

Embarassed